Na szczęście to nie weekend i udaje się zaparkować w większości miejsc. Parkingi jednak nie są bardzo obszerne a zwiedzających mnóstwo. Do kolejnej atrakcji suniemy w mega korku, okazuje się po 40 minutach, że jedyną drogą idą sobie dwa bizony, nikt nie ma śmiałości zgonić ich z drogi. Dopiero po chwili podjeżdżają strażnicy parkowi i ogarniają te wielkie zwierzęta. Bizony są dosyć niebezpieczne dla ludzi i to one a nie niedźwiedzie powodują najwięcej incydentów z turystami w Yellowstone.
Dojeżdżamy do Old Faithful mijając po drodze Grand Prismatic Spring. Nie ma o tej porze dużo światła a te najbardziej kolorowe gorące źródła na świecie najlepiej oglądać w pełnym słońcu, nadrobimy jutro. Old Faithful za to jest najbardziej znaną atrakcją Parku. Gejzer, który wybucha regularnie co około 60-90 minut w bardzo efektowny sposób. Dookoła kilka hoteli i Visitor Centre więc erupcję zawsze ogląda sporo ludzi, siedzących na zamocowanych dookoła ławeczkach.
Obok znajduje się też Upper Geyser Basin, gdzie co jakiś czas także coś wylatuje w górę z sykiem i wigorem.
Czekamy na erupcję i pojawia się ona dokładnie o zaplanowanym czasie (są tabliczki z godzinami)
Nocujemy dziś w Grant Village nad samym jeziorem Yellowstone. Dojeżdżam tam już po zmroku. Znalezienie noclegu w parku jest możliwe tylko na kilka miesięcy przed przyjazdem na w wakacje to trzeba rezerwować z bardzo dużym wyprzedzeniem – oczywiście mówię o noclegach budżetowych. Pierwszy dzień był wspaniały, chociaż pogoda robiła psikusy i nie było dużo słońca a nawet kilka razy kropiło. Jutro calutki dzień na kolejne atrakcje Yellowstone.
c.d.n.Wstaje piękny słoneczny dzień. Rano jest jeszcze chłodno, cały park położony jest wysoko, bo powyżej 2000m n.p.m. Nad Yellowstone Lake i pobliskimi gejzerami rozpościera się tajemnicza mgła.
Tuż obok Grant Village mamy West Thumb Geyser Basin, którego atakujemy z samego rana. Kolor wody w oczkach z gorącymi źródłami jest niesamowity:
Również tutaj woda wypłukuje minerały i barwi nimi skały
Jezioro ciągle zasnute mgłą, widać również gejzery i gorące źródła pod powierzchnią wody. Jesteśmy wewnątrz kaldery jednego z największych, czynnych wulkanów na świecie. Jak kiedyś nastąpi koniec świata to z pewnością show zacznie się tutaj ?
Pomimo upału za dnia, pobliskie stożki są ciągle pokryte śniegiem.
Jedziemy pętlą na północ, kolejny przystanek mamy przy Mud Volcano. Jest poranek i parkingi są jeszcze pustawe. Zaczynamy od Smoczej Gęby – gejzerka, który wyrzuca wodę i parę ze zbocza i rzeczywiście zapracował na swoją nazwę:
Tytułowy Mud Volcano jest dalej, tutaj nieźle buzuje błotko
Idziemy szlakiem wyżej podziwiać piękne jeziorka, w których biją gorące źródła:
Tak wyglądają krajobrazy Parku Yellowstone
Bizonów coraz więcej dookoła, mnóstwo dużych stad pasie się na okolicznych łąkach
Kolejna wielka atrakcja to kanion rzeki Yellowstone i dwa piękne wodospady Upper i Lower Falls. Dookoła kilka parkingów w różnych miejscach kanionu więc jest możliwość zrobienia bardzo zróżnicowanych fotek. Na miejscówki trzeba już polować. Wodospady robią niesamowite wrażenie:
Wpadamy do Canyon Village na hot-dogi i picie. Wszędzie leżą grube płaty śniegu pomimo bardzo ciepłego dnia. Jedziemy pętlą i chcemy dojechać do Lower Geyser Basin. Znowu korek na drodze. Tym razem jest zakręt i widać jak duże stado bizonów przechodzi sobie przez jezdnię:
Strażnicy pilnują przejścia więc mam czas spokojnie porobić fotki, bizony dosłownie przy drodze.
Jak podjechałem to akurat jeden wyraził chęć przejścia mi tuż przed maską
hiszpan napisał:Dojeżdżam do imho największej atrakcji Yellowstone – gorących źródeł Grand Prismatic Spring. Ich obraz jest wam doskonale znany, są sportretowane na niezliczonej liczbie okładek książek i przewodników (np. jedna z książek do geografii w naszym liceum itp.) Hyhy, kilka lat temu sprzedałem kilka swoich zdjęć do wydawnictwa, które publikowało je w książkach do geografii. Na pewno coś z Yellowstone i Monument Valley. Ciekawe czy jeszcze są publikowane, poszukaj mojego nazwiska jak masz ten podręcznik
;-)
Kolory są niesamowite
Na szczęście to nie weekend i udaje się zaparkować w większości miejsc. Parkingi jednak nie są bardzo obszerne a zwiedzających mnóstwo.
Do kolejnej atrakcji suniemy w mega korku, okazuje się po 40 minutach, że jedyną drogą idą sobie dwa bizony, nikt nie ma śmiałości zgonić ich z drogi. Dopiero po chwili podjeżdżają strażnicy parkowi i ogarniają te wielkie zwierzęta. Bizony są dosyć niebezpieczne dla ludzi i to one a nie niedźwiedzie powodują najwięcej incydentów z turystami w Yellowstone.
Dojeżdżamy do Old Faithful mijając po drodze Grand Prismatic Spring. Nie ma o tej porze dużo światła a te najbardziej kolorowe gorące źródła na świecie najlepiej oglądać w pełnym słońcu, nadrobimy jutro.
Old Faithful za to jest najbardziej znaną atrakcją Parku. Gejzer, który wybucha regularnie co około 60-90 minut w bardzo efektowny sposób. Dookoła kilka hoteli i Visitor Centre więc erupcję zawsze ogląda sporo ludzi, siedzących na zamocowanych dookoła ławeczkach.
Obok znajduje się też Upper Geyser Basin, gdzie co jakiś czas także coś wylatuje w górę z sykiem i wigorem.
Czekamy na erupcję i pojawia się ona dokładnie o zaplanowanym czasie (są tabliczki z godzinami)
Nocujemy dziś w Grant Village nad samym jeziorem Yellowstone. Dojeżdżam tam już po zmroku. Znalezienie noclegu w parku jest możliwe tylko na kilka miesięcy przed przyjazdem na w wakacje to trzeba rezerwować z bardzo dużym wyprzedzeniem – oczywiście mówię o noclegach budżetowych. Pierwszy dzień był wspaniały, chociaż pogoda robiła psikusy i nie było dużo słońca a nawet kilka razy kropiło. Jutro calutki dzień na kolejne atrakcje Yellowstone.
c.d.n.Wstaje piękny słoneczny dzień. Rano jest jeszcze chłodno, cały park położony jest wysoko, bo powyżej 2000m n.p.m. Nad Yellowstone Lake i pobliskimi gejzerami rozpościera się tajemnicza mgła.
Tuż obok Grant Village mamy West Thumb Geyser Basin, którego atakujemy z samego rana. Kolor wody w oczkach z gorącymi źródłami jest niesamowity:
Również tutaj woda wypłukuje minerały i barwi nimi skały
Jezioro ciągle zasnute mgłą, widać również gejzery i gorące źródła pod powierzchnią wody. Jesteśmy wewnątrz kaldery jednego z największych, czynnych wulkanów na świecie. Jak kiedyś nastąpi koniec świata to z pewnością show zacznie się tutaj ?
Pomimo upału za dnia, pobliskie stożki są ciągle pokryte śniegiem.
Jedziemy pętlą na północ, kolejny przystanek mamy przy Mud Volcano. Jest poranek i parkingi są jeszcze pustawe. Zaczynamy od Smoczej Gęby – gejzerka, który wyrzuca wodę i parę ze zbocza i rzeczywiście zapracował na swoją nazwę:
Tytułowy Mud Volcano jest dalej, tutaj nieźle buzuje błotko
Idziemy szlakiem wyżej podziwiać piękne jeziorka, w których biją gorące źródła:
Tak wyglądają krajobrazy Parku Yellowstone
Bizonów coraz więcej dookoła, mnóstwo dużych stad pasie się na okolicznych łąkach
Kolejna wielka atrakcja to kanion rzeki Yellowstone i dwa piękne wodospady Upper i Lower Falls. Dookoła kilka parkingów w różnych miejscach kanionu więc jest możliwość zrobienia bardzo zróżnicowanych fotek. Na miejscówki trzeba już polować. Wodospady robią niesamowite wrażenie:
Wpadamy do Canyon Village na hot-dogi i picie. Wszędzie leżą grube płaty śniegu pomimo bardzo ciepłego dnia.
Jedziemy pętlą i chcemy dojechać do Lower Geyser Basin. Znowu korek na drodze. Tym razem jest zakręt i widać jak duże stado bizonów przechodzi sobie przez jezdnię:
Strażnicy pilnują przejścia więc mam czas spokojnie porobić fotki, bizony dosłownie przy drodze.
Jak podjechałem to akurat jeden wyraził chęć przejścia mi tuż przed maską