+1
Washington 5 grudnia 2013 18:22
Image
Image
Nie znaczy to że pominęliśmy zwiedzanie samego miasta, o nie. Kilka obrazków z miejskiego życia, m. in. Art Gallery of Ontario
Image
Kensington Market – zdecydowanie oryginalne miejsce ;)
Image
Chinatown – jak zawsze można tu było tanio i dobrze zjeść
Image
CN Tower – ikona Toronto
Image
Downtown
Image
I w końcu niezapomniany widok – panorama Toronto w nocy z promu na wyspy!
Image

Na koniec został nam obowiązkowy punkt każdej wizyty w te rejony – wodospady Niagara! Samo miasteczko Niagara Falls jest ciekawe – tyle możliwości wzięcia szybkiego ślubu to chyba poza tym tylko w Las Vegas ;) Wreszcie też ze względu na olbrzymią konkurencję przyzwoite ceny noclegów. Ale w końcu nie po to tu przyjechaliśmy lecz by wśród zimowego klimatu
Image
zobaczyć upragnione wodospady – "amerykański"
Image
i w końcu ten najbardziej znany widok - Horseshoe Falls
Image
Oczywiście w takim miejscu trudno by nie powstało wiele komercyjnych atrakcji – jednak w zimę większość z nich nie jest dostępna – zarówno wycieczka statkiem, jak i zejście "za" wodospady (możliwe jest tylko zejście do połowy, skąd widok jest co najmniej średni). Zamiast tego polecam spożytkować pozostałe $ na jedne z najlepszych win lodowych na świecie, z których słynie ten region – najlepiej do deseru, mniam!

Na tym w zasadzie mógłbym zakończyć tą krótką fotorelację, opuściliśmy w końcu przeraźliwie mroźną (przynajmniej w prowincji Quebec) Kanadę. ALE – przecież powrót z wycieczki mieliśmy z NY..

CDNCzęść 5 (i ostatnia) – Nowy Jork

Przy pomocy Megabusa za 1$ dostaliśmy się z Toronto do Nowego Jorku. Witajcie Stany Zjednoczone!
Image
Najtańszy nocleg jaki udało nam się znaleźć skierował nas do portowego Brooklynu – mieliśmy wrażenie że jesteśmy jedynymi białymi w okolicy ;) Nocleg udało nam się znaleźć w prywatnym pokoju ze śniadaniem za 26$ od osoby, co choć mega drogo jak na NY uważamy za fajną cenę – tym fajniejszą że mieliśmy rewelacyjnych gospodarzy – jednego dnia widząc że jem płatki z mlekiem na śniadanie host stwierdził "O nie, tak się nie jada w Ameryce!" wyszedł na 3min i wrócił z ryżem z podwójną porcją mięsa (kurczak+wołowina) mówiąc "To jest śniadanie, jedz" ;] Poza tym mieliśmy przysłowiowy rzut beretem do mostu brooklińskiego – który sam w sobie jest ikoną.
Image
Image
Widok na Manhattan
Image
Image
Nasze zwiedzanie było dość typowe jak na pierwszą wizytę.
Zaszliśmy więc na Time Square nocą
Image
Image
Musieliśmy też zobaczyć panoramę miejską nocą z samej góry – ze względu na więcej pozytywnych opinii zdecydowaliśmy się na Top of the Rock, a nie Empire State
Image
Następnego dnia trzeba było udać się pooglądać Statuę Wolności. Wybraliśmy opcję budżetową – z darmowego promu na Staten Island. Lecz przedtem zahaczyliśmy o Battery Park
Image
Widok z promu na Statuę Wolności
Image
I na Manhattan
Image
Mieliśmy szczęście że w tym czasie wypadał chiński nowy rok – idealny powód do odwiedzenia Chinatown
Image
I obejrzenia wszystkich parad
Image
Image
Image
Ogólnie jak zapewne zorientowaliście się ze zdjęć lub z własnych doświadczeń w Nowym Jorku w lutym nie jest zimno – śnieg jest raczej rzadkością. Nic więc dziwnego że z powodu dość intensywnych opadów śniegu które były zapowiedziane na następny dzień (ok 40cm śniegu miało spaść) amerykanie ogłosili stan klęski żywiołowej, uruchomili gwardię narodową i ewakuowali mieszkańców niektórych wysp :D :D :D
Image
Ale czego się spodziewać po narodzie gdzie konieczne jest umieszczanie napisu "uwaga, gorące" na kubkach z kawą.. Podobno o całej sytuacji było nawet w polskich mediach, bo moi zaniepokojeni rodzice zadzwonili do mnie że usłyszeli że huragan/burza śnieżna ma przejść nad NY i jak my wrócimy do Polski ;) Nam taki śnieg był nie straszny i wyruszyliśmy na spacer po Central Parku.
Image
Oczywiście opisane miejsca nie są jedynymi które odwiedziliśmy, będąc 4 dni w NY da się zwiedzić całkiem sporo – ta relacja nie jest jednak przewodnikiem, musiała by być wtedy o wiele dłuższa;)

Wszystko co dobre kiedyś się kończy, i tak też skończyła się nasza Amerykańska przygoda. Czas więc na krótkie podsumowanie. Jeśli nie zraziły Was warunki pogodowe, mogą to zrobić koszty takiej wycieczki..

23 dni podróży – 2 na dojazd z/do Brukseli, 17 dni w Kanadzie i 4 dni w USA – kosztowały nas od osoby 4770zł :/ (za wszystko - loty, busy, wypożyczenie samochodu w Kanadzie, hotele, jedzenie, narty itd)
z czego drugi najwyższy koszt po locie to 3 dni na nartach - kosztowały nas 1033zł/os..

Była to moja najdroższa podróż w życiu, i tak pozostanie na pewno w bliżej nieokreślonym czasie - na kontynent Amerykański nie wybieram się ponownie przez najbliższe kilka lat – koszty są zdecydowanie nie na kieszeń studenta, myślałem że uda mi się budżetowo jakoś podejść te kraje – nie udało się, wydałem na tą jedną wycieczkę więcej niż zwykle kosztują mnie 3 miesiące podróży – żałuję tylko trochę ;)

Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pytanie dotyczące któregokolwiek z opisanych miejsc - chętnie odpowiem, o ile będę w stanie :)

Dodaj Komentarz

Komentarze (19)

gregggor 11 grudnia 2013 15:57 Odpowiedz
Za relacje z zimnych miejsc - zawsze brawa :)
dexmorgan 11 grudnia 2013 16:07 Odpowiedz
Fajna relacje ,dobre foty :)
larma 11 grudnia 2013 21:00 Odpowiedz
Zimo, zimo ach to Ty:)) Genialne zdjęcia.I te rzeźby są świetne!
m3lm4k 14 grudnia 2013 14:29 Odpowiedz
Swietna wyprawa :)
glebolxxx 14 grudnia 2013 14:38 Odpowiedz
no no swietne zdjecia i pewnie jeszcze lepsze wspomnienia
macieqx 14 grudnia 2013 15:02 Odpowiedz
Super się czyta, czekam na dalsze party i w końcu podsumowanie - ile kasy wydano :p
ladyage 14 grudnia 2013 19:31 Odpowiedz
Świetna relacja i piękne zdjęcia (czym robione?).Jeśli chodzi o koszty to naprawdę nie wyszły one tak wielkie proporcjonalnie do ilości czasu/odwiedzonych miejsc i atrakcji ;-) Ja byłam w Toronto w styczniu zeszłego roku ale na szczęście było znacznie cieplej (+/- 0st. C, niezamarznięta Niagara itp.) a i tak wszyscy śmiali się ze mnie że przyjeżdżam zwiedzać Kanadę zimą :-)Dla Was pełen szacunek i jeszcze raz dzięki za relację!
washington 14 grudnia 2013 19:37 Odpowiedz
Zdjęcia były robione gdy warunki pogodowe pozwalały Nikon D5100, gdy były nieco gorsze wszystkoodpornym Canon Powershot D10
glasvegas 24 lutego 2014 20:38 Odpowiedz
Hey.Fajna relacja i swietne zdjecia mimo ze wykonane na takim mrozie. :shock: Mam pytanko dotyczace Kanady. Wybieram sie tam za 8 tygodni, nie na dlugo, bo zaledwie 12 dni, wiec musze wybrac pomiedzy Ottawa a Quebec City. Ktore bardziej warto odwiedzic jezeli chodzi o architekture, atmosfere, parki i puby etc.? Ktore robi wieksze wrazenie? Zatrzymuje sie glownie w Montrealu wiec zasadniczo odleglosc do miast nie gra roli. Dzieki
washington 24 lutego 2014 23:38 Odpowiedz
Hmm, ciężkie pytanie. Dla nas numer jeden był festiwal zimowy w QC, najlepszy jaki tam widzieliśmy, dlatego lepsze wspomnienia mamy z tego miasta. Wodospad też robił wrażenie, a starówka była chyba najładniejsza z odwiedzonych miast (aczkolwiek jest kompaktowa - za dużo tam rzeczy do zrobienia chyba nie ma). W Ottawie natomiast na pewno więcej jest rzeczy do zrobienia, jest to zdecydowanie kulturalna stolica tamtego regionu, a i architektury ciekawej też tam trochę jest - plus jeśli jedziesz tam za 2 miesiące to może już rejs po tysiącu wysp będziesz mógł odbyć (jest to niewiele dalej). Wszystko zależy co Cię interesuje. Odwiedź i Ottawę i QC :P
glasvegas 25 lutego 2014 23:05 Odpowiedz
Dzieki za odpowiedz. Super Tysiac Wysp jest zatem na mojej liscie, udalo mi sie wcisnac zatem Ottawe w plan :)
smierz 26 lutego 2014 01:01 Odpowiedz
Ja akurat teraz marznę w Kanadzie. Jeśli chodzi o rejsy ,,1000 wysp,, to polecam początek w małej miejscowości Gananoque. To tylko mały kawałek od autostrady 401, niedaleko Kingston.Mam nadzieję,że niedługo stopnieją lody,bo teraz rzeka Św. Wawrzyńca kompletnie zamarznięta.Muzeum sztuki w Ottawie bardzo polecam. Spore zbiory m.in. impresjonistów.
glasvegas 26 lutego 2014 21:39 Odpowiedz
Mam nadzieje ze do konca kwietnia sie roztopi ;) brrr
chaleanthite 6 stycznia 2015 02:44 Odpowiedz
Super relacja, mam znajomego w Kanadzie i sie zastanawiam czy by sie nie wybrac...chyba mnie przekonales ;-)
natalia 6 stycznia 2015 03:48 Odpowiedz
Świetna relacja!! Świetnie się czytało!
glasvegas 6 stycznia 2015 19:47 Odpowiedz
Kanada jest swietna bylem w 2014 roku u znajomych w Montrealu i teraz bede wracal częściej :)
mrskittles 8 lipca 2016 14:24 Odpowiedz
Washington, mocno odświeżam temat, ale powiedz proszę, jak wspominasz podróż Megabusem z Toronto do NY? I jak wyglądała sytuacja z przekroczeniem granicy oraz kontrolą wizową?
washington 8 lipca 2016 15:25 Odpowiedz
Z tego co pamietam to podroz bezproblemowa, malo ludzi i dosc komfortowo. Natomiast kontrole graniczna zapamietalem dobrze bo byla super szybka i wygodna - przejscie maks kilkanascie minut nam zajelo (w porownaniu do prawie 3h ostatnio na przylocie do LAX)Wysłane z mojego JY-G4S przy użyciu Tapatalka
mrskittles 8 lipca 2016 15:30 Odpowiedz
Mam nadzieje, że nic się nie zmieniło przez te 3 lata, zarówno w kwestii komfortu jazdy, jak i pokonania granicy :) Może warto będzie się przemęczyć te 12h w drodze. Dziękuje za odpowiedź.